Czym są dla nas święta Wielkanocne?

"Myślę, że dla jednych święta są dobrym czasem na przemianę i wcielenie w swoje życie nowych postanowień, a dla drugich prostą tradycją. Zaś osoby niewierzące odbierają to inaczej. Ja jestem taką osobą, a mój tata nie praktykuje i dla nas jest to po prostu czas, który można spędzić z rodziną." /Ola, 17 lat/

Właśnie, bo żyjemy w kraju katolickim, który katolicki nie jest. Przepraszam za powtórzenie, ale lepiej tego nie potrafię ująć. Nikt z nas nie wie, co kryje się w sercu drugiego człowieka, nawet jeśli jest on nam bardzo bliski. Często wstydzimy się wiary, w końcu jest na nią wielki hejt. Boimy się wielu rzeczy i oskarżamy innych bezmyślnie, bezpodstawnie.
Rozmawiałam z kilkoma osobami o tym, jak przeżywają Wielkanoc, czym ona dla nich jest i co się wtedy dzieje w ich sercach.





"Święta wielkanocne są dla mnie.. na pewno dużym przeżyciem związanym ze zmartwychwstaniem Jezusa. Także z Jego śmiercią. Czuję wtedy ból, smutek oraz bezradność. To trudne święta, ale jakże piękne." /moja przyjaciółka/ 


Nikodem (17 l.) zwraca uwagę na bardziej filozoficzne aspekty.. 


Czym są dla Ciebie święta Wielkanocne?

"Są czymś w rodzaju zatrzymania się w miejscu, zwolnienia i przemyślenia wszystkiego, od zachowań przez ubiór aż do przemyśleń filozoficznych. W tym czasie staram się poprawić wszystko co mi nie odpowiada. Święta są idealnym momentem, żeby odmówić w sobie uczucie miłości nadziei i ufności."

"odmówić w sobie uczucie miłości nadziei i ufności" co masz na myśli? 

"W czasie triduum staram się dużo adorować najświętszy sakrament poprzez wsłuchiwanie się w ciszy w najgłębsze fragmenty duszy. Próbuję znów poczuć, że Bóg jest, kocha mnie i każdego człowieka, a moje cierpienie ma jakiś sens. "

Ten szczególny czas Cię umacnia? 

"Tak, bardziej niż wszystko inne. Te najprostsze myśli są jakby najmądrzejsze i głębsze od tych wyszukanych wierszyków."


Natomiast Olga (18 l.) opowiada nam o rodzinie, która jest ważna, ale jak wiemy nie u każdego wszystko działa poprawnie.

"W tym czasie najważniejsze jest dla mnie spędzanie czasu z rodziną, ponieważ przez 16 lat każde święto było dla nas przykrością i dopiero od 2 lat mam naprawdę rodzinną atmosferę i jest wszystko w porządku." 

To dobrze, że po tak wielu latach udało się ocieplić stosunki między wami. Jak myślisz, każda rodzina ma szanse na wypracowanie dobrych relacji i spędzania świątecznego czasu blisko siebie? 

"Wydaje mi się, że nie. U mnie stosunki ociepliły się dopiero po wyprowadzce od ojca, który wszystko psuł. Obie strony muszą bardzo chcieć, a niestety nie w każdej rodzinie tak się zdarza. No i też nie każdy w święta ma wolne. Moja mama w święta cały czas chodzi do pracy." 


Justyna (15 l.) bardzo uważnie podchodzi do tematu Wielkiej Nocy jak i całego tygodnia

"Każdy dzień ma inne znaczenie. Święta dla mnie zaczynają się już w środę, kiedy razem ze wspólnotą obchodzę seder. Później czwartek, który jest dla mnie czasem skupienia i przygotowania na śmierć Pana Jezusa. Piątek to dzień wyciszenia i adoracji. W ten dzień trzymam się ścisłego postu na znak męki Jezusa za nas. Sobota to dla mnie czas oczekiwania na Zmartwychwstanie. Przez cały dzień nastawiam się na nocną Paschę ze wspólnotą i najbliższymi. Niedziela to oczywiście dzień zmartwychwstania. Dzień radości i spokoju duchowego. To właśnie w ten dzień Jezus pokazał, że jest na prawdę wszechmogący. Więc święta są dla mnie głównie oczekiwaniem i czasem radości." 

To piękne jak przeżywasz święta myśląc nieustannie o Jezusie. Czym jest seder? 

"Seder to coś w stylu świętowania wyjścia Izraelitów z Egiptu. Jest to bardziej świętowanie po Żydowsku, więc bardzo duża część katolików nie wie o tych obchodach. Wtedy wszyscy świętujemy, dzielimy się macą, ale też pijemy gorzkie zioła jak Izraelici." 

Znajome paradoksy.. 

"Dla mnie święta nie mają znaczenia. Nie jestem osobą wierzącą i denerwuje mnie to, że kuszą mnie ciasta i inne smakołyki, haha. No i to moja rodzinka, która na co dzień nie chodzi do kościoła. Nagle w święta najwięksi katolicy trzymający się postu i biegnący z koszykiem do kościoła. Ale ogólnie Wielkanoc kojarzy mi się z jajkami, które uwielbiam i za to im dziękuję, że chociaż to mogę jeść, hahah." /Natalia/

Wyżej padło właśnie to najważniejsze, sedno sprawy z niekatolickimi katolikami. Dlaczego świętujesz narodziny oraz zmartwychwstanie Jezusa, skoro nawet raz w tygodniu nie chce Ci się z nim spotkać? Dlaczego nie jesteś w stanie przyznać się przed sobą czy wierzysz czy nie? Dlaczego nie potrafisz wierzyć 100% i wybierasz kiedy jest to wygodne a kiedy nie?














13 komentarzy:

  1. A ja wierze, nie mam problemu z przyznaniem się do tego... Triduum jest pięknym czasem w roku, przygotowuje do tych jakże ważnych świat Zmartwychwstania. Bardzo ważny czas , ale do tego trzeba dojrzeć. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "do tego trzeba dojrzeć" święte słowa i w nich cała istota, bo czasem jest to bardzo trudne. Pozdrawiam również!

      Usuń
  2. dla mnie wiara a Kościół to dwie rózne rzeczy . Ja sama nie wiem czy wierze czy nie. tyle złego sie u mnie działo, że zwalam winę na Boga i tu się zachwiała moja wiara . Do Kościoła nie chodzę, bo to dla mnie "sekta", a księża to pedofile i złodzieje. oczywiscie, nie ma co wrzucac wszystkich do jednego wora , ale teraz bardzo ciezko o fajnych księzy. jak bylam dzieckiem mialam takich i z wielka checia chodzilam na msze . teraz moja noga w kosciele staje z przymusu - chrzciny czyjes, slub, pogrzeb itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj całą rolę odgrywają doświadczenia, ja znam wielu wspaniałych księży, ale takich typowo stereotypowych też sporo widziałam więc wiem o czym mówisz. Rozumiem jak trudno jest się przekonać do kościoła po takich przeżyciach, ale księża mają pomagać, jak nie pomagają to trudno, ale nie oni tworzą kościół, a cała społeczność, wszyscy ludzie i gdyby tak popracować trochę nad tym i się nieco zaangażować (jakby tak każdy zrobił) to mogłoby być dużo lepiej i stereotypy zatopiłyby się w głębokim morzu miłości. A Bóg doświadcza nas mocno przez cierpienie, też mam niezły bagaż i wiem jak czasem brakuje nadziei na sens tego wszystkiego, szatan też czasem miesza, ale Bóg jest taki, że zawsze wyprowadza na końcu wszystko na dobre. Na końcu musi być dobrze i wierzę, że będzie.

      Usuń
  3. Podjęłaś się bardzo ważnego tematu i zrobiłaś to świetnie. Masz 100% racji, ludzie nie wiedzą po co jest to wszystko. Dla wielu Święta to po prostu czas, w którym nie musimy iść do pracy i możemy poleć przed telewizorem. Przykre ale prawdziwe. Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam również i dziękuję, to mnie właśnie najbardziej smuci- hejt na wierzących i nieświadomość.

      Usuń
  4. Mnie szczerze zszokowały słowa siedemnastolatka. Myślałam, że wiara wśród ludzi w tym wieku już całkiem zanikła ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem jest tak, że wiara u takich ludzi to jedyne co im pozostało ;)

      Usuń
    2. Bo widzisz.. to stereotypy, które bardzo chciałabym rozwiewać w miarę możliwości. I tak jak wyżej, czasy się mocno zmieniły, co też oznacza, że coraz mniej o sobie wiemy, a coraz bardziej się ranimy dlatego Bóg często jest dla ludzi jedynym wsparciem.

      Usuń
  5. Fajnie opisany temat. Jak dla mnie to trochę bardziej skomplikowane. Dużo młodych ludzi nie jest po prostu nauczonych świętowania, w ogóle nauczonych wiary. Jestem jedną z takich osób i dla mnie święta to głównie czas z rodziną, oraz msza Wielkanocna/Bożonarodzeniowa. Świętuje to że Bóg się narodził/zmartwychwstał i jest to dla mnie oczywiste, chce wtedy znaleźć się w Kościele, ale już na przykład nie odczuwam potrzeby uczestniczenia w adoracji, pasterce, czy tym podobnych tradycji towarzyszących świętowaniu. Uważam, że nie można wszystkich wkładać do jednego wora i jestem przekonana że można być dobrym katolikiem nie chodząc co tydzień do Kościoła (może to kontrowersyjne, ale dla mnie Bóg jest wszędzie i wszędzie mnie wysłucha, wszędzie mogę Go wychwalać i lepiej dla mnie jeśli ktoś odmówi różaniec szczerze w drodze do pracy niż fałszywie i niechętnie w Kościele). Fajnie, że młodzi ludzie poruszają takie tematy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo nic nie jest tylko czarne bądź tylko białe i uważam, że tutaj ważna jest ta wiara i msze są ważne ale bez prawdziwej wiary nie mają one sensu. A codzienna wiara, bez kościoła jest równie cenna choć nikt nie wie jak to będzie tam po śmierci. Dlatego każdy żyje jak chce i nie powinien się spotykać z narzucaniem własnego zdania przez kogokolwiek;)

      Usuń
  6. Bardzo ciekawy pomysł na wpis, w którym zebrałaś różne punkty widzenia na temat Świąt Wielkanocnych. Fajnie jest dowiedzieć się czym są te święta dla innych i jakie mają znacznie. Jak widać dla każdego jest zupełnie innym czasem, ale niewątpliwie jest pełnym wyjątkowych chwil. Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdecydowanie tak, dzięki i również pozdrawiam!

      Usuń

Copyright © 2014 TeresaKiełb , Blogger